Poprzednie sezony Formuły 1 regularnie kończyły się zwycięstwami jednego kierowcy. Mowa oczywiście o Maxie Verstappenie, który swoją serię wygrywania mistrzowskich tytułów rozpoczął w 2021 roku, gdy wygrał różnicą... ledwie ośmiu punktów. Kolejne sezony dla Holendra były jeszcze lepsze, a jego rywale nie byli w stanie z nim rywalizować. Zacięta walka w Miami. Dobra passa nie ma końca, lider poza podium Sytuacja jak na razie zmieniła się w tym roku, bo Verstappen wygrał ledwie jeden z pięciu rozegranych dotychczas wyścigów. Mimo tego Holender przed szóstą rywalizacją - na torze w Miami znajdował się na wirtualnym podium sezonu. Klasyfikacji generalnej liderował Oscar Piastri, który zwyciężył w Arabii Saudyjskiej, a tuż za jego plecami plasował się kolega z MCLarena Lando Norris. Różnica między tą trójką wynosiła jednak mniej niż 20 punktów. Piastri wygrał w Miami. Verstappen nie obronił pole-position Do Grand Prix Miami z najlepszej pozycji przystępował zaś obrońca tytułu. Verstappen wygrał bowiem sobotnie kwalifikacje i w niedzielę startował z pole-position. Miejsce obok niego zajął Lando Norris, a Oscar Piastri w kwalifikacjach był czwarty. 18-latek szturmem podbija F1. Jego ukochana też jest sportsmenką Obrońca tytułu wyścig faktycznie zaczął naprawdę nieźle, ale dość szybko został dogoniony przez aktualnego lidera klasyfikacji generalnej i już na 14. okrążeniu Piastri wyprzedził Verstappena, cztery okrążenia później Holendra wyprzedził także Lando Norris, a potem również George Russell. Ostatecznie właśnie w takiej kolejności cała trójka dojechała do mety, dzięki czemu Oscar Piastri powiększył swoją przewagę nad Verstappenem do ponad 30 punktów w klasyfikacji generalnej. Australijczyk umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji kierowców.