Jeśli chodzi o światowy boks, Arabia Saudyjska ma już wszystko. Organizuje walki największe z największych, a operatorem całego centrum dowodzenia został minister w monarchii, Turki Alalshikh. Kocha boks, a w ręku ma przepotężny oręż - pieniądze, które wydają się być nieskończenie wielkie. Przynajmniej na razie. Saudyjczyków stać dzisiaj na każdą transakcję, a boks przejmują dokumentnie. Włącznie z legendarną "biblią boksu", czyli nobliwym magazynem "The Ring", który zdawał się już odchodzić do lamusa, a został kupiony przez dysponenta fortuny. A żeby od razu zwiększyć mu zasięgi w mediach społecznościowych, Alalshikh odkupił... konto, prowadzone przez bokserskiego reportera Michaela Bensona i przemianował je na "The Ring". Łzy Usyka po pierwszej walce. Teraz modli się za Fury'ego. "Niesamowicie smutne" Cały ten projekt jest doprawdy szalony, ale dopóki pieniądze będą się lały strumieniami, zapewne nikt z pięściarzy nie odwróci się plecami od przedsięwzięcia, które oczywiście promuje Arabię, ale jednocześnie daje sportowcom możliwość zarabiania gigantycznych apanaży. W tym wszystkim funkcjonuje Ołeksandr Usyk, człowiek zdający się zupełnie nie przystawać do świata, w którym umiejętnościom powinny dorównywać talenty oratorskie i zdolność robienia zamieszania. W gruncie rzeczy bodaj największą ekstrawagancją, jaką od lat widzimy u Usyka, są... zmieniane fryzury oraz wymyślne stroje, często nawiązujące do tradycji ukraińskich i kozackich. Jako mówca kompletnie nie równa się z Tysonem Furym. Z pewnością swoje robi też bariera językowa, bo aktualnie najbardziej utytułowany mistrz wagi ciężkiej posługuje się angielskim w stopniu komunikatywnym, ale poza tym to jest dalekie od jego osobowości. Temat powrotu Kliczki wciąż żywy. Usyk wkracza do akcji. I mówi co zamierza Jednak - i tu dochodzimy do świeżych wypowiedzi Usyka - docenia on fakt, a już na pewno zauważa, że "Król Cyganów" spuścił z tonu z odzywkami, którymi nakręcał się przed ich pierwszą walką. - Tyson teraz mówi mniej niż kiedyś. Może się zmienił, a może to jego gra. Nie obchodzi mnie, co o mnie mówi. Nie czuję do niego złości, tylko szacunek - odparł. A szacunek okazał także na myśl o tragedii, którą Fury podzielił się z opinią publiczną po majowej walce. Wyjawił, że jego żona Paris poroniła w szóstym miesiącu. - To niesamowicie smutne. Modlę się, aby wszystko było z nimi w porządku i aby nie był to głęboki uraz, który wpłynąłby zbyt mocno na ich życie. Życzę im wszystkiego najlepszego - powiedział niepokonany czempion. Ołeksandr Usyk o zmarłym tacie: Rzadziej przychodzi do mnie w snach Usyk także miał swój wzruszający moment po pierwszej walce, który mogli obserwować wszyscy widzowie konferencji prasowej. Za serce ścisnęło go, gdy w randze niekwestionowanego mistrza świata wszechwag, pierwszego od 1999 roku, zaczął oddawać hołd swojemu zmarłemu tacie. Dał do zrozumienia, że ze zmarłym w 2012 roku tatą w ostatnim czasie spotykał się w snach, ale... - Tęsknię za ojcem i powiedziałem mu: "ty mieszkasz tam, a ja tu, proszę, nie przychodź po mnie, kocham cię" - mówiąc to Usyk bardzo się wzruszył. - To dla mnie trudne, kiedy mój ojciec do mnie wraca, ponieważ pamiętam całe nasze życie - głos mistrzowi się załamał... - Wiem, że on tu jest, może siedzi tam - ożywił się, wskazując na jeden z rzędów na sali konferencyjnej, co było przejmującym momentem. Teraz został przywołany tamten moment wielkich emocji, na co Usyk zareagował następująco: