Bokser pochodzący z Wysp Ołeksandra Usyka zna dosyć dobrze, bo już raz mierzył się z nim w walce o mistrzostwo świata. I to w Polsce, ponieważ świadkami walki byli kibice zgromadzeni na stadionie we Wrocławiu. Młodzian pokazał się wtedy z całkiem niezłej strony, raz nawet Ukrainiec wylądował na deskach, lecz po nieprzepisowym ciosie poniżej pasa. Ostatecznie doświadczenie wzięło górę, 38-latek błyskawicznie doszedł do siebie, a następnie triumfował. Teraz nadszedł czas na rewanż. Odbędzie się on na zdecydowanie większym obiekcie. Daniel Dubois otrzyma poza tym zacne wsparcie w postaci wypełnionego po brzegi Wembley. Pomimo tego, bukmacherzy nie dają mu większych szans. Sprawa ma się jednak inaczej z niektórymi ekspertami. Mocne słowa padły niedawno z ust Lawrence’a Okoliego. I pewnie będzie o nich głośno w Polsce ze względu na przeszłość tego akurat boksera. Urósł on do miana pogromcy naszych rodaków. Pokonani z ringu po walce z Wyspiarzem schodzili: Nikodem Jeżewski, Krzysztof Głowacki, Michał Cieślak oraz Łukasz Różański. Jasna deklaracja Szeremety przed mistrzostwami świata. Cel jest tylko jeden Usyk może przegrać z Dubois. Lawrence Okolie przewiduje wygraną rodaka Wracając do sedna sprawy, 32-latek zapowiedział zaskakujące rozstrzygnięcie. Podał także konkretne argumenty. "Ostatnio za każdym razem mówię, że ktoś pokona Usyka, ale tym razem chodzi o inny aspekt. Tym razem młodość po prostu weźmie górę. Daniel to wybuchowy i eksplozywny zawodnik, znajduje się na fali wznoszącej, a do tego ma w narożniku Dona Charlesa, który cały czas na niego pokrzykuje i mobilizuje" - rozpoczął, cytowany przez "Bokser.org". A to był dopiero początek. "Bez wątpienia Usyk to bardzo utalentowany pięściarz, jeden z najlepszych jakich widziałem w życiu, jednak jeśli ktoś wyjdzie z nim do ringu z mentalnością "zabij albo zgiń", bez kalkulacji, będzie napierał od pierwszej do ostatniej rundy, w pewnym momencie złapie czymś Usyka, a to będzie początek jego końca. To już kwestia nie tylko siły i umiejętności, ale również wieku" - dodał w rozmowie z grupą "Queensberry Promotions". Potencjalna porażka Ukraińca byłaby prawdziwym trzęsieniem ziemi w światowym boksie. Nie wiadomo, jak dalej potoczyłaby się kariera gwiazdora z Symferopolu. Coraz częściej rozważa on zakończenie zawodowej przygody z "szermierką na pięści". Niedawno przyznał wprost, że chciałby pożegnać się z kibicami na Stadionie Olimpijskim w Kijowie. Więcej o sprawie piszemy TUTAJ.