To był bój, na jaki czekał polski boks. Po niezwykle efektownym pojedynku w niedzielę w Kaliszu Krzysztof Włodarczyk pokonał przez techniczny nokaut w 10. rundzie ulubieńca lokalnej publiczności, urodzonego w tym mieście Adama Balskiego. "Diablo" został więc po raz trzeci w karierze mistrzem świata, tym razem tymczasowym federacji WBC. Co czeka go dalej? Według Przeglądu Sportowego Onet w grę wchodzą cztery scenariusze. W teorii tym najbardziej logicznym jest konfrontacja z pełnoprawnym czempionem Kevinem Lereną, ale wcale nie musi do niej dojść, bo południowoafrykański pięściarz chciałby niedługo przenieść się do wagi ciężkiej. - Jeśli to zrobi, to Krzysiek z automatu zostanie pełnoprawnym mistrzem świata. Był w przeszłości czempionem IBF i WBC. Może to śmiesznie zabrzmi, ale w jego przypadku to, czy ten pas jest interim czy nie, uważam za nieistotne. Ważne, że stoczył kolejną wielką walkę, że cały bokserski świat go docenia. Buczy mi telefon, dzwonił prezydent WBC Mauricio Sulaiman, który ogląda walki Krzyśka. Takie rzeczy nie łączą się z pieniędzmi, korzyściami materialnymi, tylko ideą wielkiego sportu - powiedział wspomnianemu portalowi menedżer Włodarczyka i szef KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski. Przemysław Saleta zachęcał do głosowania. Od razu ujawnił swój wybór Co dalej z "Diablo Włodarczykiem"? Zakończenie kariery najmniej prawdopodobną opcją Drugą z opcji miałoby być kolejne starcie wewnątrz polskie, a jako potencjalnych rywali wymienia się Mateusza Masternaka i Adama Balskiego. Ten drugi był mistrzem WBC tej kategorii od momentu zwycięstwa nad Alenem Babiciem w marcu 2023 roku do porażki z Lawrencem Okoliem w maju 2024 r. Właśnie od dwunastu miesięcy pozostaje nieaktywny. Jego sytuacja jest niejasna, w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że KnockOut nie rozliczyło się z nim jeszcze ze starcia z Babiciem. Trzecim rozwiązaniem dla "Diablo" byłaby wielka walka zagraniczna, ale obecnie nie zanosi się na przyjście takiej oferty, która byłaby atrakcyjna zarówno sportowo, jak i ekonomicznie. Najmniej prawdopodobnym scenariuszem jest zakończenie kariery. Włodarczyk i jego menedżer mają świadomość upływającego czasu i problemów zdrowotnych idących za tym dla profesjonalnego pięściarza, ale już kilka dni temu podkreślali, że u obu "rośnie apetyt".